Już niedługo będziemy mieli do czynienia z ponownym ożywieniem na rynku wynajmu mieszkań w największych miastach akademickich w naszym kraju. Coraz więcej inwestorów daje się skusić temu rynkowi. Jak się okazuje możliwy jest tu zysk nawet dwukrotnie wyższy niż na lokacie bankowej. Wszystkiemu winne rekordowo niskie stopy procentowe. Dlatego na krótko przed ponowną eksplozją rynku studenckiego wynajmu wielu inwestorów zastanawia się czy kupno nieruchomości pod wynajem nie jest lepszym rozwiązaniem niż powierzenie pieniędzy bankom.
Wystarczy przypomnieć, że znalezienie dziś lokaty dwunastomiesięcznej z oprocentowaniem na poziomie powyżej 3,5% nie jest łatwe. Dla porównania rok temu górna granica oprocentowania rocznych lokat przekraczała 6%. Dodatkową zachętą dla inwestorów jest niski koszt kredytów hipotecznych. W wielu wypadkach czynsz za nieruchomość jest w stanie pokryć koszty kredytu oraz utrzymania mieszkania.
Jak wynika z danych Lions Banku średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego to 4,3%. Z drugiej strony średnia rentowność wynajmu mieszkań dwupokojowych w dużych miastach wynosi obecnie 6,4% (brutto). Dla mieszkania wartego 300 tysięcy złotych daje to ponad 19 tysięcy rocznego przychodu. Mimo tego, że wynik ten jest nieznacznie niższy od zeszłorocznego to i tak jest poważną zachętą dla inwestorów.