W obliczu obniżek stóp procentowych mamy do czynienia z dość znacznym obniżeniem oprocentowania różnego typu produktów bankowych. Mowa tu między innymi o lokatach. Obecnie oprocentowanie lokat to już zaledwie 4 czy 5 procent. Jak się jednak dowiadujemy inaczej sytuacja wygląda w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo Kredytowych, czyli popularnych SKOK-ach. Tam klienci zakładający lokatę nadal mogą liczyć na oprocentowanie na poziomie 7% (nawet 7,6%).
Jaki jest w tym przypadku przysłowiowy haczyk? Przede wszystkim lokata w SKOK-ach nie jest dla każdego. Żeby założyć lokatę w SKOK-u trzeba najpierw stać się jego członkiem. Z przystąpieniem do SKOK-u wiążą się odpowiednie koszty. Należy opłacić wpisowe, a także wykupić przynajmniej jeden udział. Poza tym należy wnieść wkład członkowski. Należy jednak pamiętać, iż wkład członkowski oraz udział są zwracane w przypadku, gdy klient postanowi zrezygnować z członkostwa w SKOK-u.
Tym niemniej zanim będziemy mogli zarobić na wyższym oprocentowaniu będziemy musieli ponieść określone koszty. Mowa tu oczywiście o osobach, które jeszcze członkiem któregoś ze SKOK-ów nie są. Jeszcze jedną ważną sprawą jest kwestia gwarancji. Obecnie pieniądze złożone na lokatach w Kasach Oszczędnościowych nie są objęte gwarancjami państwowymi. Ma to się jednak zmienić, a odpowiednia ustawa jest już w Sejmie. Jeżeli jednak lokaty w SKOK-ach zostaną objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego SKOK-i będą zobowiązane opłacać odpowiednią składkę do tego funduszu tak jak to robią banki. Może to wpłynąć na obniżenie rentowności lokat.